Przez cały rok byliśmy grzeczni, uśmiechnięci, mili, empatyczni. Dzieliliśmy się ostatnim cukierkiem, pocieszaliśmy zatroskanych. Nie mogło to więc ujść uwadze Mikołaja, który postanowił nas nagrodzić. Jak się jednak okazało, musiał po drodze odwiedzić jeszcze grzeczniejsze dzieci. Za to przysłał do nas swoje, jakże urocze i miłe, asystentki. Przyniosły nam i naszym pacjentom uśmiech, tchnienie dzieciństwa i masę słodyczy. Bo przecież o to właśnie chodzi, by 6 grudnia zapomnieć o troskach i cieszyć się tak sympatycznym, dniem. Jesteśmy przekonani, że w przyszłym roku kolega Mikołaj zjawi się osobiście w otoczeniu swych asystentek.

Galeria Wpisu

Kliknij by powiększyć